






|
Tworczosc
"SCENARIUSZ"
John MacKanacKy
(Jacek Suliga)
* * *
Jedno jest pewne: tego nawet najbardziej naiwny rezyser hollywoodu by
nie kupil. Moze dlatego, ze moja opowiesc jest prawdziwa?
* * *
SCENA 1
Dworzec kolejowy we Wroclawiu. Widok od wewnatrz na wejscie glowne, plan
szeroki. Wchodza i wychodza ludzie, nie ma za duzego tloku. Juz po chwili
daje sie zauwazyc grupke osob, ktora nie sa tutaj przejazdem. Menele,
bezdomni, narkomani.
Podklad muzyczny: Walk of Life (Dire Straits)
SCENA 2
Zblizenie na lewe drzwi. Wchodzi chlopak: wysoki, krotkie szatynowate
wlosy, zamyslona twarz. Plecak z karimata.
* * *
Bylem lekko zdenerwowany. Zawsze sie denerwuje wyjezdzajac... nie
wiem dlaczego. Lek konczyl sie po pietnastu minutach jazdy i powracal
zawsze na trzydziesci minut przed stacja koncowa. Myslalem wtedy tez, czy
kupic "Wieczor Wroclawia". Nie pamietam, czy zdecydowalem sie czy tez nie.
* * *
SCENA 3
Twarz jednego z meneli. Facet kilkudziesiecioletni, niewiele wiecej mozna
o nim powiedziec. Chlopak mija menela, zaslania na moment jego twarz, po
przejsciu chlopaka twarz menela jest obrocona w strone jego kierunku
marszu. Facet wstaje.
SCENA 4
Widok zza plecow chlopaka. Idzie w strone peronow, troche wiecej ludzi. Za
nim, troche z boku, podaza facet ze sceny 3. Muzyka nasila sie, przy
koncu sceny milknie gwaltownie.
* * *
Cholera, nawet nie poprosil o kase... pewnie i tak bym mu nie dal,
ale chodzi o zasade. Pretekst. Motyw. Gowno.
* * *
(...)
SCENA 7
Chlopak odpycha menela, ten wylatuje poza kadr. Ciecie.
SCENA 8
Menel pada na posadzke, ludzie sie gwaltownie odsuwaja. Poszerzenie planu.
SCENA 9
Ktos podbiega i uderza chlopaka w brzuch. Ten pada na kolana. Ogolne
zamieszanie.
* * *
Nie wiem, co sie dzialo pozniej... Ktos mnie bil, ktos bil tego
kogos... wpatrywalem sie w cos, co wypadlo menelowi z dloni, gdy go
odepchnalem. Juz wiedzialem skad to uklucie.
* * *
(...)
SCENA 14
Zimna, oszroniona lawka przy Odrze. Chlopak siedzi skulony, wzrok utkwiony
w przeplywajacy prom. Przebitka.
SCENA 15
Podklad muzyczny: Didn't I Blow Your Mind This Time (The Dolfonics)
Wiosna- to samo miejsce, zamiast barki statek wycieczkowy. Machajacy z
pokladu maly chlopczyk. Przebitka, powrot.
SCENA 16
Znowu miejsce ze sceny 14. Chlopak podnosi wzrok, mimowolnie masuje sie po
lewym boku.
* * *
Wtedy bylem pewien, ze wszystko co mialo mnie spotkac dobrego w
zyciu, juz mnie spotkalo. Bardzo chcialem dojsc do tego, jakie wydarzenie
bylo najlepsze, najmilsze. Wydarzenie, dla ktorego chcialem moc
powiedziec: warto bylo.
* * *
SCENA 17
Chlopak wstaje gwaltownie i idzie w strone ulicy, kamera sledzi go zanim
nie zniknie za drzewem. Ciecie.
SCENA 18
Ekran ciemny, nic nie widac. Slychac za to odglosy: sygnal telefoniczny
ciagly, wystukiwanie numeru, chwila ciszy, sygnal, drugi, ktos odbiera,
dziewczecy glos - przerwany przez odlozenie sluchawki. I cisza.
* * *
To nie byloby uczciwe, wbrew pozorom. Wystarczy, ze jedna osoba nie
potrafi sobie tego wytlumaczyc - ja. Dla niej wyjasnienie musi byc mniej
skomplikowane, latwiej zapomni. Bedzie bol, ale ukierunkowany, mniej zalu
do swiata jako takiego.
* * *
(...)
SCENA 20
Poczekalnia w szpitalu. Chlopak siedzi i czyta gazete. Poczekalnia jest
pusta. Wchodzi pielegniarka.
- Pan czeka na wyniki?
Chlopak podnosi glowe znad gazety i odpowiada:
- Nie, dziekuje. Czekam na kogos.
* * *
Juz trzeci dzien chodzilem do tego szpitala i nie odbieralem wynikow.
To byla jakas paranoja: czerpalem przyjemnosc z udreczania siebie.
Paradoksalnie, balem sie, ze jednak nie jestem chory.
Nieslusznie.
* * *
(...)
SCENA 35
Ten sam rzut co scena 1. Pozniej zblizenie na drzwi, ale dolna ich czesc.
Ktos wchodzi, powoli. Zatrzymuje sie w przejsciu: widac zabrudzone
sniegiem i blotem buty, ciemnoniebieskie jeansy. Ciecie.
* * *
Nie bylem taki, jak oni. Oni byli brudni, smierdzieli, zataczali sie,
plywali na przygietych nogach, cpali, byli szczerzy. Ja natomiast - nie.
* * *
(...)
SCENA 36
Podklad muzyczny: Your Latest Trick (Dire Straits)
Perspektywa z lotu ptaka. Dach pociagu, szybkie oddalenie, pociag osobowy
z gory. Kamera zostaje troche w tyle, pociag sie oddala - widac, ze
dojezdza do duzej aglomeracji.
* * *
Poczulem zdenerowanie. Spojrzalem na zegarek sasiada. Zostalo
trzydziesci minut do ostatniej stacji.
pisane w grudniu 1998
|